Roztocze

Wtorek, 11 września 2012 · Komentarze(0)
Jedziemy samochodem do Lubaczowa. Tam zostawiamy auto i wsiadamy na rowery. Pierwszy cel to Horyniec Zdrój. Dojeżdżamy po około godzinie czasu. Przy okazji zajeżdżamy do Radruża, gdzie znajduje się jedna z najstarszych drewnianych cerkwi w Polsce. Stąd już rzut kamieniem na Ukrainę. Niestety brama ogrodzenia cerkwi jest zamknięta, więc podziwiamy budowlę jedynie "zza płota". Następnie wracamy do Horyńca, gdzie skręcamy w kierunku północno-wschodnim. Przez Werchratę i Wolę Wieklą dojeżdżamy do krajowej drogi nr 17. Końcówka tego odcinka wiedzie bardzo ciekawą drogą, wyłożoną jakąś starą czerwoną kostką. Być może to droga poniemiecka z czasów drugiej wojny światowej. Skręcamy na północny-zachód. Dojeżdżamy do Bełżca. Zatrzymujemy się przy pomniku ofiar Niemieckiego Obozu Zagłady w Bełżcu. Zginęło tutaj około pół miliona osób. Bełżec to najdalej wysunięty na północ punkt naszej wycieczki. Od tej pory zmierzamy już w kierunku Lubaczowa. Jedziemy przez Narol do Płazowa. Tutaj skręcamy w lewo na zniszczoną ale dzięki temu mało ruchliwą drogę. Jadąc prawie cały czas przez las dojeżdżamy do Nowego Brusna. Skręcamy na zachód i dojeżdżamy do Cieszanowa, zatrzymując się po drodze przy rozlewiskach rzeki Tanwi. Z Cieszanowa już tylko parę kilometrów do miejsca gdzie zostawiliśmy samochód.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oimpo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]